niedziela, 13 stycznia 2008
RODZICE ! DO KĄTA !!! (1)
Z całą powagą muszę Wam zakomunikować, że niestety nie udało mi się wychować moich Rodziców ! Od kołyski kłamali, stosowali uniki lub naruszali moją delikatną powłokę cielesną w okolicach majteczek !
Nie kłamali ? A kto mi wciskał, że jak będę jadł kaszkę, to urosnę do sufitu ?! Kłamstwo ! Zmierzyłem – brakuje 79 centymetrów ! A od dwudziestu lat już nie rosnę…
Kiedy w wieku dziesięciu lat prosiłem o braciszka, Ojciec tłumaczył mi, że bocian nie dofrunął a Mama, że kapusta nie wzrosła. Jakby nie można było po prostu spłodzić… Telewizji nie oglądali po 22.00 ?!
A z tą nauką !! „Ucz się dziecko, ucz ! To do szczęścia klucz!” Brrrrrrr…
„Nauka to twoja praca !!!”, „Nauczyciel ma zawsze rację !”…
Kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo ! Osiemnaście lat umysłowych tortur, wbijania sobie do głowy stert śmieci z różnych dziedzin i umożliwianie rozwiązywania osobistych i służbowych frustracji całej armii osobników, zwanych nauczycielami, asystentami, docentami i profesorami… Brrrrrrrrr… Moim kosztem !!!
A horror od niepamiętnych czasów ?. Codzienne mycie, co drugi dzień kąpiel ! Jakie marnotrawstwo mydła, wody, szamponu… Przez tak częste stosowanie tego ostatniego teraz łysieję !
Tłumaczyłem, że wg podstaw ekonomii to konsumpcja i marnotrawstwo.
Cytowałem kogoś mądrego (nie pamiętam kogo) – „Mądrzy ludzie żyją w brudzie !” Ale kto by tam słuchał dziecka ! Tym bardziej moi Rodzice.
A mycie zębów ! To przez ciągłe szorowanie robiły mi się dziurki ! A potem dentyści – sadyści wiercili mi dziury aż do mózgu ! A zresztą… może sami
robili mi te dziurki ?! Nie mogłem ich sprawdzić z pozycji horyzontalnej i japą rozdziawioną jak wrota garażu…
Uff ! Jak wychowywałem Rodziców – w następnym odcinku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz